środa, 30 lipca 2014

No to w drogę!......ale czy na pewno?

Aby zacząć odkrywać drzemiący w nas potencjał oraz ogrom otaczających nas możliwości musimy wypłynąć z naszej bezpiecznej przystani. Niestety wiele czynników, jak gigantyczna kotwica, nie pozwala nam wypłynąć na szerokie wody, sprawiając, że boimy się wyjść z naszej strefy komfortu. Należy znaleźć w sobie odwagę by iść wytyczonym przez siebie szlakiem i rozwinąć pełne żagle. 
 
Czemu jednak musimy stawić czoła zanim zaczniemy realizować drzemiący w nas potencjał i iść wyznaczoną przez siebie drogą?

Co sprawia, że tak trudno nam wypłynąć z portu?

Jedną z najpotężniejszych sił, która powstrzymuje nas przed realizowaniem swojego potencjału jest bagaż naszych dotychczasowych doświadczeń, głównie naszych niepowodzeń. Każdemu z nas, zapewne nie raz powinęła się w życiu noga. Nieodłącznym elementem procesu nauki oraz rozwoju jest popełnianie błędów. Sekret sukcesu tkwi w tym by się nie poddawać by wyciągać z takich sytuacji wnioski i nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Nasza przeszłość nie może mieć zbyt dużego wpływu na naszą przyszłość. Rozczarowanie, wstyd, brak satysfakcji wynikające z poniesionych wcześniej porażek nie może powstrzymywać nas przed działaniem. 
Liczy się tylko to co i jak robimy w danym momencie.

Zbyt często pozwalamy by opinie innych osób, ich zadnie na nasz temat miały wpływ na nasze dążenia lub pragnienia i wytaczały nam drogę, którą powinniśmy podążać. Pozwalamy naszemu otoczeniu, by miał wpływ na nasze życie, nasze decyzje, hamował rozwój drzemiącego w nas potencjału i miał wpływ na nasze działania.
Boimy się tego, co powiedzą osoby z naszego otoczenia gdy zaczniemy podążać za własnymi pragnieniami, jak zareagują gdy zaczniemy podążać wyznaczoną przez siebie drogą.
Nie możemy pozwolić nikomu by miał negatywny wpływ na nasze życie ponieważ ono należy tylko i wyłącznie do nas.
Naszymi drogowskazami nie powinny być marzenia innych, ich pragnienia lub oczekiwania wobec nas tylko to, co czego sami pragniemy oraz co uważamy, że jest dla nas najlepsze.

Samo podjęcie decyzji o wypłynięciu z portu nie jest gwarancją sukcesu. By nie zboczyć z drogi, dopłynąć tam, dokąd zmierzamy powinniśmy mieć właściwą mapę oraz kompas. Co w naszym życiu pełni ich rolę? Nasze życiowe cele. To właśnie one nadają pożądany kierunek naszej podróży, upewniając się, że dojdziemy do celu. Gdy nie wiemy co chcemy osiągnąć, gdy nie mamy jasnej i klarownej wizji, gdy nasza uwaga jest rozproszona trudno jest nam robić to co najważniejsze dla naszego dobra i dla naszej przyszłości. Nie uda się nam dojść do celu gdy nie będziemy wiedzieć jaki on jest i gdzie się znajduje. To trochę tak jakbyśmy chcieli trafić piłką do bramki z zawiązanymi oczami. Szanse na sukces są raczej znikome.
Podejmij decyzję, w którym kierunku chcesz podążać i dokąd chcesz dojść. Podejmij tą decyzję teraz i dąż wytrwale do celu.

Wiele z nas gdy wyrusza na poszukiwania rozwiązań po drodze znajduje tony wymówek. Znajduje tysiące, ich zdaniem, słusznych powodów dlaczego pewnych rzeczy nie da się zrobić, dlaczego pewnych problemów nie da się rozwiązać i rezygnuje ze swoich marzeń oraz celów. Nie wypływają na głęboką wodę, by odkryć nowe lądy tylko pozostają w porcie, jako jedne z wielu statków, które nigdy nie rozwiną w pełni swoich żagli i nie zobaczą na co je tak naprawdę stać.
Nie bądź jednym z tych statków, które pozostają w porcie, bądź tym, któremu udało się wypłynąć na głębokie wody i rozwinąć swoje żagle.
W porcie jest bezpiecznie, nic nam się nie stanie, tylko statki buduje się nie po to by w nim stały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz